Mój pierwszy (elektryczny) raz!

Mój pierwszy (elektryczny) raz!

16 maja, 2022 Wyłączono przez Krzysztof Kosmala

Mój pierwszy (elektryczny!)  raz

Test Nissana Leaf TEKNA 6.6 Kw – 40 kWh (150KM)

Rozważania na temat elektryka rozpoczynają się wraz z remontem mojego domu i dylematem: montować solary? Odpowiedzią miał być test Nissana Leaf, jeśli mi się spodoba, to znaczy, że warto zainwestować w ogniwa fotowoltaiczne.

Jest to również mój pierwszy test i artykuł, więc być może popełniam teraz duży błąd, ale zdradzę że TAK, solary są konieczne!

Na samym początku chciałbym zaznaczyć że nigdy nie prowadziłem samochodu elektrycznego, a żeby było ciekawiej, tylko raz jechałem za kierownicą automatu. Dlatego musicie pamiętać, że wszystkie moje opinie są formułowane z perspektywy kierowcy zwykłego auta benzynowego (LPG). Niestety, dla mnie są one już dość stare i mam ich po prostu dość!

KK

Dzień 1

Test zaczynam wizytą w salonie Nissana Bielsko Biała, bardzo miła obsługa klienta.

Podpisuję umowę i po krótkim instruktażu, wsiadam i odjeżdżam.

Pierwsze wrażenie, samochody spalinowe to przeżytek! Muszą odejść! Płynność jazdy i działanie e-pedal są fenomenalne. Trzeba kilku lub raczej kilkudziesięciu kilometrów, aby się do niego przyzwyczaić, ale jak już to zrobimy, ciężko będzie się bez niego obejść.

Bateria miała na początku 72% i komunikat o zasięgu ok. 180km, do domu miałem 20, po przyjedzie wskazywał 150. Jechałem specjalnie inną trasą, wolniejszą, chciałem uniknąć trasy szybkiego ruchu. Nie używałem jeszcze wtedy trybu Eco, bo był wyłączony, a ja zbyt zestresowany przesiadką ze swojego złomka, żeby jeszcze się rozglądać na tryb jazdy.

Tego samego dnia chciałem jeszcze sprawdzić ładowanie w podziemiu galerii Sfera 2 (Bielsko Biała). Są tam 2 bezpłatne gniazda typu 2. 

BMW Sikora jest sponsorem tego punktu.

KK

 Ładowanie trwało dwie godziny i dostarczyło 35% baterii,  jak już wspomniałem do domu nie mam daleko, dlatego i z takiego wyniku byłem zadowolony.

Dzień 2

Kolejnego dnia chciałem wybrać się gdzieś dalej… ponieważ była to niedziela, galeria w Polsce odpada. Na szczęście dla mnie Czesi swoje centra handlowe mają otwarte, więc wybór padł na Avion w pobliskiej Ostrawie!

50km, zasięg auta 155km. Trasa znów, specjalnie, boczna i wolna. Zaznaczę, że już stres opanowany, więc tryb Eco i e-pedal ogarnięte i włączone, ruszamy…

Już w trakcie jazdy bocznymi drogami, widzę, że zasięg się niewiele zmniejsza, a odległość do Ostrawy już coraz bardziej…

Po dojechaniu na miejsce- zasięg 125km!!!

Co oznacza, że samochód na tej bocznej i wolnej drodze odzyskał aż 20km, co zaskoczyło mnie bardzo pozytywnie. Dodatkowo podziemny parking miał zwykle gniazdko, gdzie zaraz podłączyłem Leafa.

KK

Zakupy trwały znów dwie godziny, a auto w tym czasie odzyskało ze zwykłej sieci te brakujące 30km i zasięg jak na początku dnia, wynosił 155km, całkiem nieźle, jak na fakt, że to zwykle gniazdko (darmowe) i ładowanie wcale nie było konieczne, dzięki odzyskanym wcześniej kilometrom. Powrót do domu nie był już tak Eco, trasa boczna, ale nie zbyt wolne tempo i odrobinę trasy szybkiego ruchu. W efekcie, nic już nie zaoszczędziłem z tego zasięgu, znikło 60km, a pokonaliśmy dokładnie 50. Czy to źle? Myślę że do zaakceptowania.

Tego dnia wybraliśmy się jeszcze 10 km za miasto i tutaj dokładnie tyle z zasięgu straciliśmy, czyli na koniec zmalał do 82km.

Dzień 3 – niestety ostatni!

W poniedziałek rano miałem zwrócić Nissana do godziny jedenastej, więc rano wybrałem już trasę szybkiego ruchu, zrezygnowałem również z trybu Eco, bo chciałem wykorzystać ostatnią szansę na szybszą jazdę, w efekcie zasięg zmalał do 44 kilometrów, czyli prawie dwa razy tyle, ile faktycznie pokonaliśmy!

Podsumowanie:

Każdy wnioski może wysnuć sam, dla mnie było ich kilka:

PLUSY:

1. Jazda jest dużo płynniejsza i bardziej relaksująca niż w spalinówkach.

2. Można jeździć za darmo!

3. Poprzez wybór bocznej i wolniejszej trasy, można zyskać bardzo daleki zasięg!

    Praktycznie o 40% większy niż pierwotne wskazania komputera pokładowego!

MINUSY:

  1. CENA, niestety jak dla mnie, jest to zbyt drogie rozwiązanie. Konkretny model, który jeździłem, kosztuje ponad 144 000 złotych.

       2.     Zasięg może się zmniejszyć nawet o 50%,  jeśli będziemy jechać ponad 110km/h nonstop.

Jak sami widzicie są plusy i minusy(jak zawsze), ale ceny nie jestem w stanie przeskoczyć, dlatego mam dwa wyjścia:

Pierwsze to oczywiście używany (jaki? która wersja? bateria? rocznik? przebieg?).

Drugie, być optymistą i liczyć na lepsze dopłaty w przyszłych latach, tymczasem czekać!                                                                                                                                      

PS

Wybrałem używany, opiszę w kolejnym tekście.

Proszę też o komentarze, czy podobał Wam się tekst?

Zaznaczam że nie jestem dziennikarzem, co jak się domyślam, wyczytaliście między wierszami.

Krzysztof Kosmala (K.K.)

Moje pierwsze EV
KK