Kupujemy pierwszego elektryka…

Kupujemy pierwszego elektryka…

22 czerwca, 2022 Wyłączono przez Krzysztof Kosmala

Decyzja jaki elektryczny samochód wybrać była wbrew pozorom bardzo łatwa, od pierwszej jazdy próbnej(niebieski z pierwszego artykułu) Leaf był jedynym kandydatem!

 Ponad 500 000 sprzedanych egzemplarzy na całym świecie, to nie może być przypadek. Nowy w 2021 to był wydatek około 150k, dopłat w tym czasie brak, więc zacząłem szukać używanego…

Leaf 24kWh-2016-45000km

Najbliższy był w Bielsku, pojechałem na jazdę próbną. Auto było OK, ale brak tempomatu oraz zbyt mały zasięg 125km, sprawiły że musiałem szukać dalej.

Wyjaśnię że mam codziennie do pracy w obie strony ok. 80 km drogą ekspresową w Polsce oraz kawałek czeskiej autostrady. Biorąc pod uwagę przeczytane materiały z grupy FB Leaf Polska, powinienem wybrać wersję poliftową(2013) i najlepiej z 30kWh baterią(dla pewności).  Przyznam że oglądałem też sporo filmów na YT, ale głównie anglojęzycznych, bo jest ich dość dużo i odpowiadają na prawie każde pytanie!

Bardzo dobrze działająca grupa entuzjastów liścia!

Uzbrojony w całą wiedzę ze wszystkich zakątków internetu, wiedziałem że:

1. Nie może to być Leaf z pierwszych lat produkcji, czyli 2011-2012(duże prawdopodobieństwo degradacji baterii).

2. Bateria 24kWh to na moje potrzeby oraz trasę szybkiego ruchu niezbyt dobry pomysł.

Kolejne ogłoszenie zaprowadziło mnie aż pod Kraków, czyli prawie 120km drogi. „Nomen-Omen” cały zasięg tego białego egzemplarza.

Znalazłem tam wersję „Black Edition” 30kWh z 2017 roku w bardzo atrakcyjnej cenie.

Przebieg 73 000km, gwarancja na baterię do 2025, książka serwisowa.

Moje pierwsze EV
Pierwsze wrażenia, super, kupujemy!

Auto miało wszystko na co kazali zwracać uwagę wspomniani eksperci z YT/FB,

dla niewtajemniczonych wymienię:

  • kamery 360 stopni
  • światła LED
  • pompa ciepła
  • podgrzewane siedzenie przód oraz tył
  • czujnik zmierzchu/deszczu
  • podgrzewaną kierownicę
  • ładowarkę pokładową 6,6kW

To nie całość wyposażenia, ale stanowczo jak na elektryczny samochód to wszystkie najcenniejsze z listy!

Podsumowując, do pełnego wypasu brakowało nagłośnienia BOSE oraz skórzanych foteli.

Żeby nie było zbyt różowo, musiało być jakieś „ale” i oczywiście było! Nie znałem stanu baterii, a sprzedający nie miał czasu(ani chęci) żeby jechać ze mną na umówioną już wizytę w ASO Nissana w Krakowie. Chciałem tam za opłatą oczywiście, sprawdzić stan zdrowia baterii(tzw. SOH).

Ryzykować, czy lepiej odpuścić?

„Jest ryzyko, jest przyjemność!”

Zaryzykowałem, 20 000 km i 8 miesięcy później piszę ten tekst siedząc w Leafie ładując na DC(Chademo),

Opiszę szczegółowo ten okres czasu w innym artykule.

Ale najpierw dodam materiał pod tytułem „ale…SOH”, zapraszam do lektury.